Zapraszamy do lektury mini wywiadu z Krzysztofem Beśką, autorem m.in. powieści "Duchy rzeki Pregel", w ramach akcji #grudzienzoficynką.
Oficynka: Co się zmieniło w Pana życiu od czasu wydania pierwszej książki?
Oficynka: Co zadecydowało, że wydał Pan książkę w wydawnictwie Oficynka?
KB: Poznaliśmy się przy okazji promocji pierwszej części przygód Stanisław Berga "Trzeci brzeg Styksu", wywiadu dla portalu Zbrodnia w Bibliotece. Potem przeczytałem, że Kazimierz Świetlikowski marzy o tym, by wydać powieść sensacyjną, której akcja rozgrywałaby się we Fromborku. A ja miałem taką książkę. Negocjacje trwały pół minuty. I tak została wydana powieść "Ornat z krwi", a po niej kolejne przygody Tomasza Horna. Współpraca była tak miła, że wkrótce przeniosłem do Oficynki kolejną serię.
Oficynka: Co najbardziej ceni Pan sobie w pisaniu? Co Panu daje pisanie?
KB: To naturalna konsekwencja wszystkich dotychczasowych wyborów, fascynacji i pasji. Choć dążę do tego, żeby było to moim zawodem, z którego będę się mógł utrzymać, to wierzę, że wciąż będzie to przygoda, zabawa i radość. Na każdym etapie: od przygotowywania lektur towarzyszących, przez napisanie pierwszego zdania czy rozdziału, aż po finalną katastrofę. Tworząc postaci, posyłając je w konkretne miejsca, w pewnym momencie naprawdę zaczynam wierzyć w to, że ktoś taki rzeczywiście żył i działał. To niesamowite.
Oficynka: Czy ma Pan ulubionego bohatera swoich książek?
KB: To bez wątpienia detektyw Stanisław Berg, bohater już pięciu moich powieści z akcją osadzoną pod koniec XIX wieku. Dandys, miłośnik piwa i pięknych kobiet, ale gdy trzeba, potrafi też być twardy, no i skuteczny. Lubię też Tomasza Horna, współczesnego dziennikarza, a także Konstantego Podbiała, oficera policji z Warszawy. Obaj wrócą w kolejnej powieści i połączą siły, by rozwiązać kilka spraw. To dość powszechna praktyka, by postaci wracały. Ważne jest, żeby się w nich nie pogubić, być konsekwentnym. Nie napisać, że któryś jest brunetem, skoro wcześniej był łysy.
Oficynka: Jakie ma Pan najbliższe plany literackie? Nad czym Pan obecnie pracuje?
KB: Obecnie odpoczywam od pisania, choć nie od literackiego świata, albowiem trwa promocja ostatniej powieści "Duchy rzeki Pregel". Bez tego się nie obędzie. Autor musi dziś wziąć po części na siebie ciężar promocji swojej książki, ale ja przed tym nie uciekam. Wręcz przeciwnie: lubię to. Przecież gramy z wydawcą do jednej bramki, prawda? A zatem zapraszam na spotkania online, do słuchania wywiadów radiowych i lektury w internecie, śledzenia recenzji. No i przede wszystkim do czytania moich książek.
Komentarze
Prześlij komentarz